środa, 9 lipca 2014

Lęk przed ciemnością

Praktycznie całe życie boję się przebywać samemu w ciemnych pomieszczeniach. Głupio przyznać, ale tak zostało mi do dzisiaj. Nadal śpię przy zapalonej lampce. W sumie przywykłem już, że tak jest i nie przeszkadza mi to w codziennym funkcjonowaniu. Czasami jedynie miewam okresy, gdy ten lęk nieznacznie nasila się. Wtedy zdarza się, że boję się np. widoku ubrań powieszonych na krześle (w nocy).

Kiedyś miałem też lęk przed ciemnością na dworze ale nie wiem czemu jakiś czas temu to ustało. Trudno mi określić jak dawno, myślę, że już kilka lat temu. Ostatnimi czasy jeśli wychodzę na spacer to najczęściej późnym wieczorem gdy jest już ciemno. Natomiast lęk do przebywania samemu w ciemnych pomieszczeniach pozostał.

1 komentarz:

  1. Czy to może mieć coś wspólnego z wychyleniem w stronę schizotypii?
    Miewałem takie objawy. We wczesnym dzieciństwie miałem lęki przed ciemnością, wpatrywałem się w ciemną przestrzeń otwartych drzwi i zastanawiałem się nad tym, co kryje się w ciemności. Jako nastolatek często zasypiałem przy zapalonej lampie, dostawałem za to opieprz od rodziców.

    Teraz się nie boję. Nie czuję w ciemności niczego poza mną. Lubię ciemność ,ponieważ odpręża zmysły. Czasem w nocy wychodzę z domu i idę na spacer na łąkę, do lasu. Drzewa skrzypią, zwierzęta wydają różne odgłosy. Kiedyś dostawałem paniki. Była to więc taka zabawa w oswajanie własnego strachu lub próbą rozładowania stresu za pomocą sytuacji ekstremalnej.
    Teraz, idąc w ciemności jestem spokojny. Jedyne czego się boję to spotkania w niej innego człowieka.

    OdpowiedzUsuń